Aktualności

Francuscy goście w Głoskowie

Stowarzyszenie Korczaka we Francji zajmuje się działalnością edukacyjno-wychowawczą. Jego przedstawiciele odwiedzili 27 października działający od 1978 r. pierwszy ośrodek MONARU, gdzie zapoznali się z funkcjonowaniem społeczności terapeutycznej. Współorganizatorem wizyty była Fundacja Zielone Domy.

Ośrodek w Głoskowie mieści się w dawnym dworku, leczy się tu obecnie ponad 20 osób, które wychodzą z uzależnienia przy pomocy terapeutów, ale przede wszystkim dzięki ciężkiej pracy nad sobą. Ważnym elementem tej pracy jest wspólne prowadzenie gospodarstwa.

– Zajęć jest naprawdę dużo, uprawiamy zboże, hodujemy pomidory, mamy blisko 50 świń – wylicza Paweł, jeden z pacjentów. – Jest co robić przez cały rok. Dzięki temu bardzo wiele się nauczyłem – dodaje. Paweł jest kierownikiem pracy, rozdziela zadania poszczególnym pacjentom i zarządza całym zespołem. – Kiedy rodzina przyjechała do mnie w odwiedziny, wszyscy byli zaskoczeni tym, jak dobrze sobie radzę. W domu nie miałem nawet kwiatka na oknie, a tu kieruję całym gospodarstwem – śmieje się chłopak.

Screenshot_103
Właśnie organizacja życia w placówce i podział obowiązków wśród pacjentów najbardziej interesowały gości z Francji. O początkach działalności MONARU opowiedziała im Elżbieta Zielińska, która współpracowała z Markiem Kotańskim, a dziś kieruje ośrodkiem w Głoskowie. Na pytania odpowiadali też terapeuci: Janusz Izdebski i Tomasz Łuczyszyn.

– Na początku chodziło przede wszystkim o to, aby narkomani żyli i pracowali w społeczności opartej na zdrowych zasadach. Żeby zachowując trzeźwość uczyli się współpracy, odpowiedzialności – tłumaczyła Elżbieta Zielińska. – Stopniowo, na podstawie doświadczeń, kształtowały się kolejne reguły. W ośrodku obowiązuje abstynencja narkotykowa, alkoholowa i seksualna. U nas pacjenci także nie palą, a nawet zobowiązują się nie palić przez dwa lata po opuszczeniu ośrodka. Traktują te wszystkie zasady bardzo poważnie – podkreślała kierowniczka.

– Sami gotują, sprzątają, wykonują naprawy i remonty, nikt ich w tym nie wyręcza. Czasem popełniają błędy, ale to też jest potrzebne, bo na własnych błędach człowiek uczy się najlepiej – wyjaśniał Tomasz Łuczyszyn.

Delegacja z Francji spotkała się także z pacjentami. Młodzi ludzie bardzo otwarcie opowiadali o tym, co daje im pobyt w ośrodku MONARU i udział w społeczności. Przezwyciężenie własnych ograniczeń, zdobycie uznania w oczach innych – to ich zdaniem wartości, które pozwolą im na rozpoczęcie udanego, trzeźwego życia, po opuszczeniu ośrodka. Jak podkreślali, wbrew pozorom, osoba kończąca terapię w MONARZE wcale nie ma mniejszych szans, np. na rynku pracy, niż jej rówieśnicy, którzy nie zmagali się z uzależnieniem. Wręcz przeciwnie – zarówno zdobyte umiejętności praktyczne, jak i fizyczna sprawność (w ośrodku kładzie się duży nacisk na udział w zajęciach sportowych), a także wykształcona w procesie terapii odporność psychiczna, to kapitał, który procentuje w samodzielnym życiu poza ośrodkiem.

Wizytę francuskiej delegacji zakończył wspólny obiad, przygotowany oczywiście przez podopiecznych ośrodka.

Obejrzyj zdjęcia w galerii