Antynarkotykowa debata w Warszawie
Na dwa tygodnie przed końcem roku szkolnego, z uczniami warszawskiego Liceum im. Stefana Batorego spotkali się specjaliści terapii uzależnień Stowarzyszenia MONAR. Podczas debaty pod hasłem „Narkotyki? Mnie to nie bierze!” dyskutowano m.in. na temat zdrowotnych i prawnych aspektów używania narkotyków.
Kontakt z osobami oferującymi młodzieży narkotyki to jedno z wakacyjnych zagrożeń, których obawiają się rodzice nastolatków, zwłaszcza jeśli ich dorastające dzieci po raz pierwszy samodzielnie wyjeżdżają z domu. Właściwa reakcja w sytuacji takiego zagrożenia zależy w dużej mierze od stanu wiedzy młodego człowieka o narkotykach i konsekwencjach ich używania – stąd pomysł na poświęcone tej tematyce spotkanie z licealistami. Debatę, zorganizowaną przez MONAR we współpracy z Mazowieckim Kuratorium Oświaty, otworzyła wicekurator Katarzyna Góralska. Podkreślając znaczenie profilaktyki antynarkotykowej zachęcała młodzież do odważnego udziału w dyskusji. Jak się okazało, pytań dotyczących narkotyków licealiści mieli dużo. Odpowiadali na nie Radosław Nowak, Grzegorz Kędzioł i Zbigniew Kamieński z ośrodka MONARU w Gdańsku oraz Marta Stefaniak-Łubianka i Tomasz Harasimowicz z warszawskich placówek naszego stowarzyszenia.
Wszystko ma swoją cenę
W spotkaniu wzięli udział także młodzi uczestnicy programów terapeutycznych z gdańskiego ośrodka MONARU, którzy opowiedzieli o własnych doświadczeniach. Choć powody dla których po raz pierwszy sięgnęli po narkotyki były różne, ich historie łączy podobne zakończenie: narkotyki, które miały pomóc im odreagować domowe problemy, zdobyć uznanie w oczach rówieśników, być twórczą inspiracją, bądź urozmaicić zabawę, stały się celem samym w sobie, pułapką bez wyjścia. Czy udało im się dzięki nim coś osiągnąć?
– Chciałem mieć pieniądze, a wpadłem w długi; zależało mi na sukcesach w sporcie – wyrzucili mnie z klubu; chciałem mieć dużo przyjaciół – narobiłem sobie wrogów; chciałem zaistnieć – przepadłem – tak najkrócej opisał swoją narkotykową drogę Norbert, którego życiową pasją jest koszykówka. Dziś patrzy na swoje uzależnienie z perspektywy wielomiesięcznego pobytu w ośrodku MONARU, podczas którego „przepracował” swoją postawę, ale jeszcze nie tak dawno w narkotykach nie widział zagrożenia. Podobnie jak koledzy Stasia, jednego z licealistów „Batorego”, który opowiadał o swoich znajomych biorących „dla funu”.
– Znam osoby, które paliły marihuanę przez całą drugą klasę, a przed maturą bez problemu ją odstawiły – przekonywał Staś.
Terapeuci wyjaśniali, że nie każdy, kto spróbował narkotyku, na pewno się uzależni, a podatność na uzależnienie zależy od konstrukcji psychicznej człowieka. Problem polega na tym, że na pytanie: wpadnę w nałóg, czy nie? – nie można odpowiedzieć zawczasu. Odpowiedź może przynieść tylko kontakt z narkotykiem, ale gdy on nastąpi i okazuje się zgubny dla młodego człowieka – wtedy jest już za późno, żeby się wycofać. Dlatego nie warto robić pierwszego kroku, a poczucie własnej wartości, pozycję w grupie, dokonania twórcze, czy klimat do świetnej zabawy lepiej zapewniać sobie bez pomocy narkotyków.
– Wszystko ma swoją cenę, także złudzenia, które przynoszą narkotyki. Pamiętajcie, nie ma bezpiecznych narkotyków – podkreślił Grzegorz Kędzioł.
Narkotykowe mity
Wśród młodzieży z „Batorego” duże zainteresowanie wzbudziły związki narkotyków ze sztuką. Grzegorza, utalentowanego plastyka odbywającego terapię w ośrodku MONARU, uczniowie pytali o to, czy branie narkotyków pomagało mu tworzyć.
– Zdarzało się, że malowałem „pod wpływem”, ale później okazywało się, że prace były słabe. Na trzeźwo wychodziło mi o wiele lepiej – wyjaśniał Grzegorz.
Dużo emocji wzbudziła kwestia legalizacji niektórych narkotyków, np. marihuany. Uczniowie pytali o rozwiązania prawne stosowane w innych państwach. Jak zapewniał Tomasz Harasimowicz, narkotyki nigdzie nie zostały zalegalizowane – nawet w krajach słynących z realizacji społecznych eksperymentów, opartych na liberalnym podejściu do posiadania i używania narkotyków.
Spotkanie w Liceum im. Stefana Batorego trwało dwie godziny. Pokazało, że młodzi ludzie potrzebują takich rozmów. Uczniowie deklarowali, że chcą rozmawiać z osobami, które potrafią prawdę o narkotykach przekazać w sposób obiektywny – informując zarówno o tym dlaczego środki psychoaktywne mogą wydawać się atrakcyjne, jak i o tym czym może grozić ich zażywanie. Zainteresowanie licealistów taką formą spotkania i ich aktywny udział w debacie świadczą o tym, że nowoczesna profilaktyka, oparta na dialogu z młodzieżą, jest potrzebna.
Jeśli jesteś dyrektorem szkoły, nauczycielem, bądź uczniem i chciałbyś, aby w Twojej szkole młodzież mogła spotkać się ze specjalistami i porozmawiać o narkotykach, zdobyć wiedzę, rozwiać wątpliwości – skontaktuj się z nami. Napisz na adres pr@monar.org, a pomożemy Ci zorganizować podobną debatę.
Więcej zdjęć z debaty w galerii
Relacja w Gazecie Wyborczej Stołecznej