Aktualności

Bezdomność to nie tylko sezonowy problem

Bezdomni mają swoje „pięć minut” w zimę, choć często są to suche statystki dotyczące ilości zamarzniętych, informacje o placówkach, o zbiórkach odzieży itp. – Na wiosnę, w lato bezdomności nie ma, nikt się tym nie interesuje – podsumowuje Tomasz Lasecki, pracownik socjalny w Domu MONAR-MARKOT w Oryszewie, w rozmowie z sochaczewskim Echem Powiatu.

MONAR-MARKOT w Oryszewie to specyficzna placówka, która przyjmuje wszystkich. Oprócz bezdomnych trafiają tu także ludzie ciężko chorzy, osoby leżące wymagające całodobowej opieki, niepełnosprawni lub chorzy psychicznie, którzy nie mają gdzie się podziać, a żadna placówka nie chce ich przyjąć. Nie da się scharakteryzować przeciętnego mieszkańca placówki, tak jak nie da się zaszufladkować przeciętnego bezdomnego. Są to osoby w różnym przedziale wiekowym, o różnym stanie zdrowia, pochodzeniu społecznym, wykształceniu i które z różnych powodów znalazły się w placówce. Są osoby starsze, które są chore, a nie mają rodzin, które mogłyby się nimi zająć. Są też takie, których koleje losu sprawiły, że znalazły się w ośrodku. Oryszew jest ich domem.

Przeczytaj cały artykuł Marii Jesiołowskiej „Niewidzialni ludzie” w portalu Echo Powiatu