Aktualności

Bydgoszcz. Rocznica poruszającego happeningu

Mija 27 lat od kiedy związany z bydgoskim MONAREM Teatr Czystych Serc przedstawił wstrząsający spektakl uliczny „Śmierć narkomanki”. Widzami byli przechodnie na Placu Wolności, którzy myśleli, że uczestniczą w prawdziwym dramacie.

Sugestywną inscenizację zaprezentowały dwie aktorki-amatorki (licealistka i studentka). – Ludzie absolutnie uwierzyli w śmierć narkomanki. Dziewczyny znakomicie zagrały – wspomina Ryszard Częstochowski, opiekun artystyczny spektaklu, którego reżyserem był zmarły w 2009 r. Ireneusz Kałamaja.

– W roku 1985, po przedawkowaniu polskiej heroiny, zmarło w Bydgoszczy 12 narkomanów. Do świadomości ludzi dzięki spektaklowi dotarła wiedza o nadchodzącej pladze, której szczytem była końcówka lat 80. i nadchodząca epidemia HIV/AIDS – dodaje bydgoski terapeuta i dramaturg.

– Oczywiście pogotowie i milicja byli wtajemniczeni. Władze pomagały i nie robiły problemów. Podobnie wszystko nam ułatwiały, gdy zorganizowaliśmy w Bydgoszczy Łańcuch Czystych Serc, w którym stanęło tysiące bydgoszczan od dzielnicy Fordon po Myślęcinek. To były nasze dwa największe sukcesy organizacyjne w tamtych latach – tak o działalności MONARU sprzed ćwierćwiecza mówi dziś Ryszard Częstochowski.

Bydgoska „Śmierć narkomanki” odbiła się szerokim echem w całej Polsce po tym jak filmowa wersja tego spektaklu została pokazana we fragmentach w Teleexpressie i programie 5,10,15.

Obejrzyj zdjęcia Tytusa Żmijewskiego