Aktualności

Współtworzymy system leczenia uzależnień na Ukrainie

MONAR i Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii są równorzędnymi partnerami w realizacji projektu pod nazwą „Doskonalenie kompetencji zawodowych terapeutów uzależnień na Ukrainie w oparciu o najlepsze doświadczenia państw Unii Europejskiej”.

Stowarzyszenie MONAR zostało wybrane do udziału w tym projekcie jako organizacja o największym potencjale i doświadczeniu w zakresie leczenia uzależnień. Całość projektu jest finansowana ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych. O szczegółach opowiada JAGODA WŁADOŃ, pełnomocnik Zarządu Głównego MONARU ds. współpracy zagranicznej.

Na czym polega projekt?

Przygotowujemy kadry terapeutyczne do pracy z osobami uzależnionymi – w formule ambulatoryjnej, jak i rehabilitacyjnej. Na Ukrainie nie istnieje obecnie spójny system wsparcia i leczenia osób uzależnionych. MONAR stał się swoistym wzorcem, to nasze doświadczenia Ukraina chce zaadaptować. Model leczenia znany z MONARU miałby stać się wiodącym na Ukrainie.

Kto jest partnerem ze strony ukraińskiej?

Agenda rządowa będąca odpowiednikiem polskiego Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii i Caritas Diecezji Samborsko-Drohobyckiej. Wybór był nieprzypadkowy. Obwód drohobycki to zachodnia część Ukrainy i w obecnej sytuacji politycznej jest to najbardziej bezpieczny obszar na Ukrainie, gdzie możemy realizować szkolenia. Ale w tych szkoleniach uczestniczą także terapeuci z Kijowa, z Doniecka i innych rejonów dotkniętych działaniami wojennymi. To bardzo istotne w kontekście nowego zjawiska na ukraińskiej scenie narkotykowej – z wojny wraca bowiem coraz więcej młodych osób, które przy pomocy alkoholu lub narkotyków starają się poradzić sobie z zespołem stresu pourazowego. Poza osobami już wcześniej zażywającymi narkotyki lub nadużywającymi alkoholu pojawiła się więc nowa grupa, dla której trzeba opracować specjalistyczne programy. Strona ukraińska zwróciła się do nas z prośbą, abyśmy uczestniczyli nie tylko w przygotowaniu kadry, ale także samej struktury systemu rehabilitacji na Ukrainie. MSZ wstępnie zagwarantował środki na realizację naszego projektu w przyszłym roku.

W jaki sposób Polacy przygotowują Ukraińców do pracy z osobami uzależnionymi?

Szkolenie jest realizowane w siedmiu modułach, ostatni z nich, poświęcony terapii rodzin, dobiegnie końca w grudniu. We wcześniejszych modułach poruszone zostały najważniejsze wątki dotyczące pracy terapeutycznej: kwestie medyczne, związane z rehabilitacją, z readaptacją społeczną i zawodową, dialog motywujący jako narzędzie pracy terapeuty, społeczność terapeutyczna jako metoda pracy. Wszystkie działania, które najlepiej się sprawdzają w systemach leczenia krajów Unii Europejskiej i mają najwyższe notowania jeżeli chodzi o skuteczność, są prezentowane. Na koniec uczestnicy przygotują diagnozę przypadku i będą zdawać test umiejętności opracowany przez wybitnych polskich specjalistów. Natomiast kolejny rok to szereg wizyt stażowych i superwizji, podczas których uczestnicy projektu w sposób praktyczny będą się uczyli określonych umiejętności potrzebnych w pracy terapeutycznej. Niebawem, 6 października, przyjedzie do nas 25-osobowa grupa ukraińskich lekarzy, terapeutów, duchownych i pracowników socjalnych, którzy będą się zapoznawać z funkcjonowaniem placówek o różnych profilach: od oddziału detoksykacyjnego, poprzez ambulatorium, po ośrodek rehabilitacji i placówki readaptacji zawodowej. W planie siedmiodniowego pobytu znajdą się wizyty w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, Szpitalu Nowowiejskim, poradni MONARU przy ul. Hożej, ośrodkach MONARU w Warszawie i Wyszkowie oraz w Krajowym Biurze ds. Przeciwdziałania Narkomanii.

Czy to tylko jednorazowe przedsięwzięcie, czy istnieje szansa na ciąg dalszy?

Projekt już stał się głośny na Ukrainie i zgłaszają się do nas kolejne grupy zainteresowane udziałem w szkoleniach. Zapotrzebowanie na tego typu ofertę jest ogromne, ponieważ na Ukrainie istnieją wyłącznie ośrodki prywatne. Są one dość drogie, a ich metody pracy nie są przez nikogo weryfikowane. Część z nich to ośrodki wyznaniowe, inne są prowadzone przez osoby, które widziały systemy rehabilitacji w innych krajach, najczęściej w Polsce – i próbują je przeszczepić na grunt ukraiński, często nie znając ich korzeni, ideologii, metodologii – słowem bez podstaw, które pozwoliłyby uznać, że realizowany program jest sprawdzony i efektywny. Władze ukraińskie chcą unormować ten stan. Tamtejsze ministerstwo zdrowia zwróciło się do nas z prośbą o udział w konferencji poświęconej tworzeniu zrębów systemu rehabilitacji w oparciu o metodę społeczności terapeutycznej, metodę MONARU.

Można więc powiedzieć, że MONAR bierze istotny udział w budowie systemu leczenia uzależnień na Ukrainie?

Tak, przy czym część istniejących placówek już dziś powołuje się na program monarowski. Nawet jeśli ktoś był przez kilka dni w ośrodku MONARU, wpisuje do swojego programu, że jego ośrodek pracuje metodą MONARU, co sprawia że zainteresowanie potencjalnych pacjentów jest dużo większe. Okazuje się, że nasz szyld jest rozpoznawalny. Nam jednak nie chodzi o szyld, chcemy legitymować działania takich placówek, które naprawdę wiedzą na czym ta metoda polega i potrafią się nią posługiwać, a co za tym idzie skutecznie i kompetentnie pomagają uzależnionym.